Każdemu z nas zdarza się rozmawiać z osobami, które mówią „już sam nie wiem czego chcę/co robić dalej, doradź coś”. Jeśli jest to osoba bliska lub znajomy wtedy naturalnym odruchem jest zaoferowanie rozwiązań, które sami byśmy wybrali będąc w podobnej sytuacji. Co niektórzy idą o krok dalej, i kierując się dobrym sercem i chęcią rozwiązania czyichś dylematów, podejmują decyzje za swoich bliskich lub przyjaciół. Niektórzy wręcz czerpią przyjemność i satysfakcję z rozwiązywania cudzych problemów, nie zastanawiając się, czy aby na pewno ich zaangażowanie jest konieczne.
Wychodzę z założenia, że najmniej pomocnym zachowaniem jest podjęcie decyzji za innego człowieka. Dla mnie nie ma też znaczenia, czy jest to ktoś z rodziny, czy znajomy. Uważam, że ludzie w większości przypadków wiedzą, czego chcą, co powinni, albo co muszą zrobić, a w nas szukają jedynie potwierdzenia lub zaprzeczenia podjętych już decyzji.

Dodatkowo wierzę, że aby człowiek w pełni doświadczył siebie musi wziąć pełną odpowiedzialność za swoje życie. Wtedy poczuje, że żyje. Nie sztuką jest lawirować w labiryncie zwanym życie i czerpać korzyści z decyzji podjętych za nas, lub obwiniać za nie tych, którzy je podjęli, kiedy coś pójdzie nie tak. Jest to kuszące dla wielu, gdyż w obu przypadkach zwalnia od jakiejkolwiek odpowiedzialności.
Na pewno nieraz też słyszeliście od osoby, której wcześniej coś doradziliście, gdy właśnie coś poszło nie tak, słowa typu „bo ty mi kazałeś/aś”. Nikt tego nie lubi i w zasadzie nie potrzebuje. Dlatego poniżej przedstawię Ci technikę, którą ja stosuję w rozmowie z ludźmi, w tym z moimi klientami, kiedy pytają mnie o zdanie albo poradę.
Jak wesprzć w rozwiązaniu problemu, lub podjęciu decyzji.
- Na początku zawsze zachęcam do rozpoznania i nazwania głównego problemu – nazwij problem po imieniu.
- Daję czas na przeanalizowanie wyłonionego problemu i zrozumienie dlaczego przysparza on tyle dylematów, pytań, stresu, czy nerwów.
- Następnie zachęcam do zastanowienia się nad tym, co osoba, z którą rozmawiam chce uzyskać, innymi słowy – czego się spodziewa, kiedy problem zniknie i jak jej to pomoże.
- W następnej kolejności zachęcam do zidentyfikowania własnych sił i zasobów, które pomogę w rozwiązaniu danego problemu.
- Teraz pozostaje tylko sprecyzowanie sposobów rozwiązania problemu i ustalenie planu działania – czyli konkretnych czynności i króków, które należy podjąć w celu rozwiązania problemu.
- Powiadamiam, że za wykonanie planu i cieszenie się wynikami odpowiedzialny jesteś tylko Ty (ktokolwiek pyta).
Zauważcie, że jeśli mamy problem z podjęciem jakiejś decyzji to tak naprawdę nie dlatego, że nie wiemy co zrobić. Zamiast tego zazwyczaj, co nas powstrzymuje to braku umiejętności, motywacji, wsparcia lub po prostu pieniędzy na wykonanie czegoś, o czym myślimy od dawna. Połowa ludzi pyta o radę z przyzwyczajenia, a druga połowa z przyzwyczajenia podpowiada, doradza lub podejmuje za tę pierwszą połowę decyzje.
Pozdrawiam
Zuzanna