Część z Was, którzy mają dobrych i zaufanych przyjaciół może zgodzi się z tym, że możliwość wygadania, albo czasami wypłakania się w rękaw przyjaciela, pomaga nam lepiej radzić sobie ze stresem i spojrzeć na nasze zmartwienia z innej perspektywy.
Dlatego też przyjaźnie, chociaż nie zastąpią profesjonalnej pomocy, uważane są za podstawę wsparcia społecznego, i kiedy formułuję terapeutyczny plan działania z moimi klientami, zawsze ale to zawsze je uwzględniam. Przyjaciel bowiem może występować w roli kogoś do naśladowania, słuchacza, doradcy, krytyka, a co najważniejsze to towarzysza naszych szczęśliwych, jak i tych mniej beztroskich chwil.

No to, co takiego jest w tym wygadaniu się!!!
Jak samo słowo mówi, wygadanie się oznacza powiedzenie tego, co leży na sercu, „wyplucie” z siebie negatywnych emocji, których najlepiej jest się pozbyć, aby nie przerodziły się w toksyczne myśli, czy działania. Rozmowa z przyjacielem umożliwia pozbycie się tych emocji w bezpiecznym i kontrolowanym towarzystwie. Ile razy w nerwach byliście skłonni do zrobienia totalnych głupot, których zazwyczaj potem się żałuje? A teraz, ile razy rozmowa z przyjacielem Was od tego powstrzymała.
Kiedy przechodzimy przez trudny dla nas okres, przyjaciel może zaoferować nam akceptację i uspokojenie. Ile razy złapaliście się na nieodpartej potrzebie zadzwonienia do przyjaciela, kiedy dzieje się coś, z czym sobie nie radzicie? Może to była kłótnia w domu, sprzeczka w pracy albo mandat za złe parkowanie. Możliwość podzielenia się i przedyskutowania nieprzyjemnego albo stresującego wydarzenia powoduje znaczne i stosunkowo szybkie obniżenie stresu z nim związanego.
Wygadanie się jest więc samo w sobie terapeutyczne bo uspokaja, zbiera ten pierwszy zewnętrzny syk, który uchodzi z nas, kiedy paplamy bez opamiętania o tym, co nas rozzłościło, zdenerwowało, czy porządnie wystraszyło.
Wygadanie się, najlepiej można porównać do widoku przebijanego balonika: tak, jak z niego uchodzi powietrze, tak z ludzi uchodzi napięcie, kiedy możemy się wygadać.
Oczywiście, sama rozmowa nie sprawi, że problem zniknie albo, że nie będziemy musieli ponieść konsekwencji naszych nieudolnych akcji. Jednak przyjaciel obok cierpliwego wysłuchania często udzieli również jakichś porad i wskazówek, bo może się okazać, że miał do czynienia z podobną sytuacją w przeszłości. Na pewno też będzie miał jakieś pytania odnośnie, tego co się dzieje, co pomoże rozważyć problem w innym świetle. Co najważniejsze, to sprawi, że nasze uczucia i obawy znajdą ujście i zostaną zaakceptowane, jako prawdziwe.
Spraw więc, by pielęgnacja przyjaźni stała się Twoim priorytetem. Znajdź czas, aby być z bliskimi Ci ludźmi, nawet jeśli oznacza to, że trawnik nie zostanie skoszony, a brudne naczynia poczekają do jutra. Kiedy nie możesz spotkać się z kimś na żywo, użyj telefonu, aby pozostać w kontakcie. Otwórz się na bliskich przyjaciółi nie bój się wyrażać swoich wewnętrznych potrzeb, lęków, czy rozczarowań. Ale pamiętajmy także, aby nie traktować przyjaciela jak chusteczki do nosa, którą się wyrzuca albo upycha głęboko w kieszeń na następny raz.
Jeśli jednak nie czujesz się komfortowo rozmawiając z przyjaciółmi o pewnych problemach, które sięgają dalej niż frustracje dnia powszedniego (lub jeśli sami przyjaciele są problemem – zdarza się!!), spróbuj znaleźć wsparcie profesjonalne, czy to na żywo, czy też przez internet/telefon. Nie od razu musi to oznaczać zapisanie się na pełnowymiarową terapię, która nie zawsze jest potrzebna. Jest mnóstwo innych rozwiązań, które można zastosować, a o których kolejno opowiem w kolejnych wpisach.
A Ty, masz przyjaciela, któremu czujesz, że możesz powiedzieć wszystko, albo bardzo dużo? Czy wolisz jednak porozmawiać z kimś obcym?
Pozdrawiam
Zuzanna
Jedna odpowiedź do “Wygadanie się – jak pomaga”
Zdecydowanie jestem zdania, że wygadanie pomaga. Czasami gdy się głośno wypowie swoje bolączki można dostrzec, że nie są np. Takie straszne.
PolubieniePolubienie