6 sposobów na przetrwanie załamania nerwowego

Załamanie nerwowe, czy inaczej kryzys psychiczny jest to ostre, ale na szczęście ograniczone czasowo zaburzenie natury psychicznej, które manifestuje się głównie w postaci ciężkiej, wywołanej najczęściej stresem depresji, lęku lub nawet dysocjacji, do tego stopnia, że osoba nim dotknięta nie jest już w stanie funkcjonować w normalny dla siebie sposób.

Przyczyn załamania nerwowego jest tak wiele, jak wiele jest osób, które przez ten stan przechodzą. Najczęstszymi jednak powodami, które się wymienia są: zbyt duża presja w pracy (szczególnie w przypadku mężczyzn), przytłaczające obowiązki rodzinne i domowe, rozwód, śmierć bliskiej osoby lub zdiagnozowana ciężka choroba, a także traumatyczne przeżycie, itp. O znakach tego, że możesz być na skraju załamania nerwowego pisałam już tutaj, tak więc koniecznie zajrzyj, jeśli jeszcze nie czytałeś. Ale jeśli chodzi o najczęstsze objawy, które towarzyszą załamaniu nerwowemu, mówi się,że są to objawy depresyjne, takie jak utrata nadziei i myśli o samobójstwie lub samookaleczeniu, lęki, podwyższone ciśnienie krwi, napięte mięśnie, wilgotne dłonie, zawroty głowy, rozstrój żołądka, drżenie rąk, bezsenność, skrajne wahania nastroju lub niewyjaśnione wybuchy złości, ataki paniki, i wiele innych, zależnie od przyczyn kryzysu. Tak jak wspomniałam tutaj, załamanie nerwowe może trwać od kilku godzin do kilku tygodni, i zazwyczaj symptomy przechodzą same, bez konieczności wizyty u lekarza (czasami jednak podaje się leki łagodzące objawy lęku lub wspomagające sen). Jeśli twój stan jednak trwa już od jakiegoś czasu i nie widzisz poprawy, udaj się po poradę do lekarza specjalisty.

Tymczasem, jest wiele rzeczy/czynności, dzięki którym poczujesz się odrobinę lepiej, które dodatkowo pomogą Ci odzyskać kontrolę nad własnym ciałem, i które możesz wykonać w domu. Dzisiaj więc podam Ci sześć wskazówek, które pomogą Ci nie tylko przetrwać ten trudny czas, ale mogą nawet pomóc Ci wyciągnąć wnioski na przyszłość i zaprocentować rozwojem własnej samoświadomości.

Jak przetrwać załamanie nerwowe

Musisz coś jeść

Nie trudno jest doświadczyć zmiany w nawykach żywieniowych, kiedy nasze zdrowie psychiczne podupada. Pamietajmy jednak, że jedzenie jest integralną częścią budowania zdrowego ciała i umysłu. Ludzie przechodzacy załamanie nerwowe wahaja się między skrajnościami głodowania jednego dnia, i objadania się czymkolwiek i wszystkim, co wpadnie im w ręce dnia nastepnego. Co można zrobić, gdy przygotowanie posiłku wydaje się być przedsięwzięciem tak skomplikowanym, jak budowanie domu od zera, czy nawet sam akt jedzenia staje się potworem sam w sobie?

Próbuj trzymać się co najmniej jednego łatwo dostępnego i stosunkowo zdrowego posiłku dziennie. 

Kilka sprawdzonych opcji to: 

  • Naturalne batony proteinowe i soki/smoothies (bez sztucznych cukrów, które są dla ciebie złe – zwiększa poziom cukru, a potem katastrofa – czujesz się jeszcze gorzej niż przedtem) na naprawdę ciężkie dni, kiedy ciężko jest pojąć ideę ugotowania posiłku. 
  • Wielogatunkowe płatki zbożowe z mlekiem roślinnym – śniadanie o każdej porze dnia, kiedy włączenie kuchenki, nawet tej mikrofalowej, wymaga zbyt dużo energii. 
  • Noodle, kluski, makaron lub zupa wraz z warzywami, które można szybko i sprawnie przygotować. Wystarczy dodać tylko odrobinę przypraw, aby otrzymać smaczne danie, na te nieco lepsze dni.
  • Humus i świeże warzywa (marchewka, kalafior, papryka, co lubisz) – ta opcja jest nie do pobicia.

W ten sposób można zagwarantować, że przynajmniej raz dziennie zjesz coś odżywczego i korzystnego dla twojego organizmu, co również pomoże poprawić poziom Twojego samopoczucia.

Poruszaj się

Istnieje wiele badań na temat tego, jak ćwiczenia pomagają poprawić zdrowie i kondycję, nie tylko fizyczną, ale i tą psychiczną. TO NIE JEST MIT.
Kiedy jednak wstając z łóżka, czujesz się jakbyś ciągnął pięć ton kamieni na Mount Everest, próba wykonania jakiejkolwiek formy aktywności fizycznej mija się z celem. 

Tych kilka rzeczy możesz jednak zrobić, bez opuszczania swojego pokoju:
  • Rozciąganie – na podłodze, a nawet na łóżku, które w rzeczywistości polega tylko na poruszaniu częściami ciała. Wymaga minimalnego wysiłku ale zapewnia krążenie krwi. W tym celu wcale nie musisz być elastyczny.
  • Włącz muzykę, która sprawia, że chcesz się ruszać – czasami Twoje ciało i mózg potrzebują trochę zachęty do wykonania pierwszego ruchu. Pochodź po pokoju w rytm muzyki, pobujaj się z boku na bok…będzie fajnie. Tylko proszę…omijaj smęty.
  • Joga na lepsze samopoczucie. Podobno wygenerowanie stanu szczęścia i nieszczęścia pochłania taką samą ilość energii, tak więc leżąc w łóżku do niczego nie dojdziesz. Przetransportuj więc swoje zdołowane ciało na podłogę… i zacznij trenować jogę. A następnego dnia rano zrób to jeszcze raz. Dzięki temu energia zacznie pomału do Ciebie wracać.

Pamiętaj, że aktywność fizyczna może być tak prosta lub skomplikowana, i tak krótka albo długa, jak tylko zechcesz.

Potrzebujesz światła dziennego

Wiadomo, że niedobór witaminy D ma negatywny wpływ na nasze zdrowie, zarówno to fizyczne, jak i psychiczne. Oprócz suplementacji warto również korzystać z każdego promienia słońca, gdyż ono jest jej naturalnym źródłem. Kiedy jesteś w domu, odsłoń okna, aby wpuścić więcej światła do pomieszczeń.

Jeśli masz w pobliżu park i jesteś w stanie tam dotrzeć, spędzaj w nim co najmniej 15 minut dziennie.

Jeśli aktywność fizyczna zawodzi, usiądź obok okna, a jeśli masz balkon lub ogród, to jak najbardziej z nich korzystaj. Pochłanianie światła słonecznego i naturalnego światła dziennego zwiększy poziom witaminy D, co jest niezbędne dla poprawy zdrowia i odbudowy pozytywnego nastroju.

Bądź w kontakcie z bliskimi Ci osobami

Jeśli jesteś osobą, której domyślnym mechanizmem radzenia sobie jest zamknięcie i odizolowanie się od wszystkiego i wszystkich, to wyrażenie „porozmawiaj z kimś” może Ci się wydać wyjątkowo irytujące i niepomocne. Bo o czym niby masz rozmawiać? Bo co masz powiedzieć? A co, jeśli dodatkowo nie możesz zebrać energii lub odwagi, by z kimś porozmawiać, pomimo tego, że wiesz, iż dobrze by Ci to zrobiło? Problemy ze zdrowiem psychicznym mogą przynieść wyniszczające poczucie samotności, i dodatkowo osłabić więzi z innymi ludźmi. Fajnie jeśli w domu masz kogoś, z kim możesz porozmawiać.

Jeśli jednak mieszkasz sam, i nawet kiedy wydaje Ci się, że nie dasz rady z nikim się komunikować, tu właśnie pojawia się cudowny wynalazek wiadomości sms, komunikatorów typu WhatsApp, itp.
  • Codziennie skontaktuj się z jedną osobą. Wybierz taką, której ufasz, i która wie, że zmagasz się z problemami natury psychicznej.
  • Powiedz im, że jesteś w złym miejscu w tylu słowach, ilu chcesz.
  • Daj im znać, jeśli czgoś potrzebujesz. Większość bliskich Ci osób będzie zadowolonych, że zwracasz się do nich, i z chęcią napiszą pocieszającego sms-a, wyślą śmieszną grafikę albo po prostu zadzwonią, żeby z Tobą porozmawiać.
  • Daj im również znać jeśli potrzebujesz pomocy praktycznej, np. zabrakło Ci mleka albo musisz opłacić rachunki, ale wyjście na zewnątrz jest nadal odległą perspektywą.

Komunikacja z bliskimi Ci osobami jest nie tylko ważnym czynnikiem w Twojej rekonwalescenji, ale także niezwykle przydatnym aspektem dla tych, którzy się o Ciebie troszczą. Daje im ona bowiem możliwość „monitorowania” tego, jak sobie radzisz, i wkroczenia jeśli czują, że potrzebna jest dodatkowa interwencja z ich strony.

Podczas kiedy Ty przeżywasz załamanie nerwowe, niektórzy z Twoich przyjaciół mogą okazać się nie aż tak pomocni, czy zainteresowani Twoim zdrowiem. Ten fakt może być dla Ciebie początkowo dosyć bolesny, ale pamiętaj, że jest to także świetny sposób, aby sprawdzić, którzy z Twoich przyjaciół są prawdziwymi przyjaciółmi, a którzy nie.

Potrzebujesz dystrakcji i praktyki uważności

Chcesz się czuć lepiej! Proces radzenia sobie z kryzysem psychicznym powinien skupić się na zmniejszeniu negatywnych emocji, co można osiągnąć poprzez koncentrowanie swojej uwagi na przyjemnościach. Książki, filmy, gry, rysowanie, puzzle … cokolwiek na Ciebie działa. Daj sobie pozwolenie na chwilową ucieczkę przed całym światem. [UWAGA!!! Pamiętaj aby były to czynności pozytywne i konstruktywne…nie wchodzi w to alkohol, narkotyki, czy samookaleczenia].

Poza tym, jeśli bedziesz wystarczająco uważny, to nawet podczas załamania nerwowego można dostrzec mnóstwo pozytywnych, a przynajmniej emocjonalnie neutralnych momentów. Postaraj się stać jak najbardziej obecny w tych momentach, łącząc się ze swoimi zmysłami. Powiedzmy, że się kąpiesz, zauważ ciepłą wodę dotykającą każdej części Twojego ciała. Zwróć uwagę na zapach olejku/płynu do kąpieli. Stań się obecny i wiedz, że w tym momencie wszystko jest w porządku. W tym krótkim momencie nic nie jest nie tak. Poniższy cytat pięknie oddaje to, co chcę Ci powiedzieć.

„Skup całą uwagę na tu i teraz i powiedz mi, jaki w tej właśnie chwili masz problem” –Eckhart Tolle

Zrób sobie technologiczny detoks

Przed, w trakcie a nawet po przejściu załamania nerwowego często ma się wrażenie, że wszystkiego jest za dużo. Dźwięki są zbyt głośne, a pokój jest zbyt jasny. Dlatego pomocnym może okazać się technologiczny detoks. Sięgnij po zwykłą, papierową książkę i zanurz się w opowieści, która sprawi, że poczujesz się dobrze. Audiobooki też mogą być pomocne. Zamknij oczy i słuchaj. Szybko zauważysz, że słuchanie pomaga w koncentracji, i kiedy Twój umysł zacznie odpływać, szybko wrócisz do słuchania – w końcu nie chcesz przegapić fabuły. Staraj się też jak najmniej korzystać z Facebook, Instagrama, i innych mediów społecznościowych. Niekończące się przewijanie i przeglądanie kolejnych szczęśliwych zdjęć na pewno nie sprawi, że poczujesz się lepiej.


Niezależnie od tego, czy mamy do czynienia z załamaniem nerwowym spowodowanym wypaleniem zawodowym, przewlekłą chorobą psychiczną, śmiercią bliskiej nam osoby, czy przewlekłą chorobą, możemy zdecydować się traktować siebie samych z czułością, grzecznością i empatią. Możemy zdecydować się na bycie w stosunku do siebie cierpliwymi, pozwolić sobie na gniew, lęk lub złość i płacz i dać sobie całą miłość, którą w sobie mamy.

Daj mi znać w komentarzach, jeśli masz inne, sprawdzone pomysły na to, jak przetrwać załamanie nerwowe.

Pozdrawiam

Zuzanna

10 odpowiedzi na “6 sposobów na przetrwanie załamania nerwowego”

  1. Witam, wpadło na mnie jak grom. Nagle. Zaczęło się atakami paniki w nocy, potami, bezsennością. Pon2 tygodniach jest nieco lepiej, ale daleko do homeostazy. W dzień funkcjonuje oraz sprawniej, jeżdżę autem, dbam o dom, obiady. Lepiej się koncentruję, choć czasem czuję się przytłoczona dźwiękami, ludźmi, światłem. Czasem udaje mi się lepiej spać, ale często jednak męczę się w łóżku. Trudno byc cierpliwym.

    Polubienie

    • Pani Renato, dziękuję za poświęcenie chwili i napisanie ciut o swoich doświadczeniach kryzysu. Cieszę się, że zauważa Pani poprawę. Niestety zdrowienie zajmuje trochę czasu. Proszę go sobie dać 🧡, i w międzyczasie pomyśleć nad poniższymi pytaniami.
      Co, jako pierwsze zauważy Pani, co mogłoby zwiastować wyzdrowienie?
      Co okazało się dla Pani najbardziej pomocne w radzeniu sobie z objawami kryzysu?
      Kiedy czuje się Pani lepiej (mentalnie i fizycznie)?
      Co dzieje się inaczej w Pani otoczeniu w tych chwilach lepszego funkcjonowania?
      Pozdrawiam ciepło.

      Polubienie

      • To ja dziękuję za wspaniały artykuł i opisanie problemu w sposób ciepły, profesjonalny.

        Całe lata myślałam, że to nerwica lękowa. Nie pomyślałam, że taka osoba jak ja, samica Alfa, może doświadczyć kilku załamań nerwowych. Ale teraz, z perspektywy czasu, gdy po 2 tygodniach zaczęłam otwiera oczy na siebie i świat, widzę, że sama doprowadziłam do tej katastrofy.

        Szukanie adrenaliny, doznań, bólu, nadmiar sporty, grzebanie w przeszłości, drapanie ran, brak własnej akceptacji, brak wyrozumiałości dla samej siebie, nadmiar obowiązków.

        Jest lepiej. Dziś zjadłam o wiele więcej niż wcześniej. Rozmawiam. Nie płakałam dziś. Jest ciężko, bo czuję się jak dziewczynka, nie 34 letnia kobieta, żona i matka. Zaczęłam mieć jakieś drobne marzenia, np. kupno nowego stroju do ćwiczeń, drogich butów. Wyniki porobione, w poniedziałek endokrynolog. Biegam, ćwiczę, przytulam się, a jeszcze niedawno dotyk nie drażnił.

        Najgorsze to bezsenność, zaburzenia snu. Wieczorem bywam już odprężona, nawet wyciszona, ale tak bardzo chcę spać, tak mocno się na tym koncentruję, że osiągam efekt odwrotny. Leżę, serce bije, miewam skurcze w ciele, pobudzony układ współczulny daje znać, by walczyć.

        Powinnam chyba odpuścić, zaakceptować fakt, że nie śpię, mogę czytać, w dzień funkcjonuję, mimo braku dobrego snu, o dziwo nie najgorzej… Nie chcieć spać. Może wtedy przyjdzie sen i rownowaga. A tak, gdy chcę tak bardzo spać, to i bardzo się nakręcam, bo bez snu będę stara, brzydka i chora. Błędne koło.

        Czas odpuszczenia i cierpliwości. To aż, a może dopiero, 2 tygodnie…? Mam nadzieję, że mając to za sobą, będę silniejsza, zdystansowana i po prostu mądrzejsza. Lepsza dla siebie. Przecież wszystko kiedyś mija…

        Dziękuję ♥ Za czas, za to miejsce, za dobre słowo ♥ Dziękuję 🙏

        Polubione przez 1 osoba

      • Witam ponownie 🙂 to już ponad 3 tygodnie, sen nadal w kratkę, serce jeszcze nie raz przyspiesza, wraz z pulsem, ale ogólnie jest poprawa. Jestem w stanie sama zająć się domem, zakupami, jeżdżę autem. Zostałam sama z synem i daję sobie radę. Mam apetyt, gotuję. Planuję np. wizytę u kosmetyczki, fryzjera, wyjazd do rodziców. Dbam o higienę, włosy, nawet zdarza mi się nałożyć make up. Nie zrezygnowałam ze sportu, praktykuję też jogę. Wychodzę do ludzi, czytam, uśmiecham się częściej.

        Jestem czasem trochę przewrażliwiona na swoim punkcie. Wystarczy, że serce mocniej zabije, lub poczuję mrowienie w okolicy ust. Mam nadzieję, że to też ustapi i z powrotem będę szaloną i przebojową kobietą.

        Badania zrobiłam, wszystko dobrze, łącznie
        z tarczycą.

        Mam pytanie… Czy wyzdrowienie następuje nagle, ot tak, z dnia na dzień? Czy raczej jest procesem? Pracuję każdego dnia nad sobą, nie biorę żadnych leków uspokajających.

        Czy normalne w tym zdrowieniu jest to, że lęk czasem się pojawia, że niekidy niepokój jeszcze przychodzi, tak nagle, że jestem osłabiona? Czy nie powinnam się martwić tym, że śpię raz lepiej, raz gorzej? Serce jeszcze potrafi przyspieszyć ot tak. Czy powinnam się martwić, że wychodzenie na prostą tyle trwa?

        Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za każdą odpowiedź ♥

        Polubienie

      • Cieszę się niezmiernie, że zauważa Pani poprawę. Od razu mogę Panią uspokoić, że zdrowienie to proces i trwa czasami nawet do 3 miesięcy. W tym czasie nadal normalnym jest odczuwanie niektórych symptomów. Radzi sobie Pani niesamowicie dobrze i proszę się nie zrażać epizodami lęku, czy gorszym snem🧡.

        Polubienie

  2. Jestem przerażona skalą problemu. Coraz częściej spotykam się z opiniami, że trzeba izolować się od osób, które nas dołują, widzą świat w czarnych barwach, a tym czasem może potrzebują porozmawiać, wyrzucić to z siebie….

    Polubienie

    • To poniekąd zależy od tego, jakie stosunki łączą nas z tymi ludźmi i od naszej własnej wytrzymałości psychicznej. Najbezpieczniej jest, z szacunkiem, zachęcić takie osoby ze skorzystania z porady specjalisty😊. Oczywiście trafnie zauważone, że ludzi zmagajacych się z problemami natury psychicznej, czy emocjonalnej przybywa.

      Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

%d blogerów lubi to: